Autorka

Nie potrafię pisać o sobie. Dlatego poprosiłam kilka osób, by opisały mnie taką, jaką mnie widzą. Jeśli chcecie, to śmiało piszcie, a ja dodam Wasze opisy z odnośnikami do blogów, czy innych stron.



"Inteligentna, ale i niesforna dzioucha. Wierna wobec wiernych, uczciwa wobec uczciwych. Lubiąca kontrolować sytuację, szczera i rozsądna. Potrzebna ludziom ze wzajemnością." - Grzeniu


"Silna duchem, mądra życiem. 
Może mi nie uwierzycie, 
Lecz jest piękna, wyrazista 
Zajebisty z niej artysta. 
Tajemnicza i ponętna, 
Miła i inteligentna. 
Pełna zalet, w tym szczerości 
-niech wie każdy, kto tu gości." - Paula



"Krwistowłosa dziewczyna o niezwykle stanowczej, a zarazem łagodnej i ciepłej osobowości. Zawsze pewna siebie, emanująca nieprzeciętnie pozytywną energią. Bogini piękności, którą okalają wężowe insygnie." - Gaudi

"Nieobliczalna, czarująca - po prostu Magda ^^." - Paweł R

"Czerwonowłosy metal. Nie lubi dyskotek." - Dawid S

"Szalona, pełna opanowania i pozytywnej energii, cierpi na niedobór nudy, postać pełna ciekawych filozofii i pogody ducha." - TomKot, A.K.A Kitek


"Chcecie wiedzieć kim lub czym jest Doloris? To ból, ból istnienia, ból życia, ból którego zakosztował każdy, kto to czyta. Czy to właśnie on nas tu sprowadził? Nie. W ten gąszcz myśli sprowadził nas chytry Niepokój, który czasem życzy nam dobrze, a czasem z uśmiechem potrafi wbić nóż w plecy. Niezły z niego gagatek, ale nie ma co się załamywać. Trzeba patrzeć na to, co się nam ukazuje. A to właśnie Rozgrzesznik, czyli oręż Abaddona, który pewnego dnia dosięgnie i Ciebie. Oto otwiera się przed Tobą mieszkanie Doloris, jej kąt, gdzie pozwala wirować czerwonym myślom, przeważnie 
spętanym przez czerwone włosy.

Ukochała rodzącą się wiosnę i słodkie lato. Nienawidzi zimy – srogiej, ale i pięknej pani. Mej pani, gdyż każdy zimorodek może tak ją nazwać. Lubię, jak jest chłodno. Ale to dwa przeciwieństwa, a one podobno się przyciągają? Ogień i lód. Znam tylko jedno miejsce, które łączy Doloris i mnie. To płonący lód - i tak przechodniu. On istnieje. Ukryty w pewnej srogiej krainie. Ukryty, jak wiele cech Doloris, które z czasem można poznać. Ale nie zawsze. Tajemnicza ponad miarę – nawet noc potrafi zazdrościć jej tej tajemniczości. Świetlisty księżyc spogląda na nią w chwilach jej rozważań, gdy Niepokój zaplątuje się w czerwone włosy, by tak łatwo nie odpuścić. Ale nawet on wie, że bezpieczny nie jest. Czerwone paznokcie posiadają siłe wyrwania go i rzucenia w kąt, gdzie zwinie się wystraszony. Tak. Doloris ma siłę i charyzmę. To prawdziwy czerwony wicher, plątanina wszystkiego co ludzkie i nie-ludzkie. Tam spotykają się czerwone włosy, Niepokój, radość, smutek, żal, myśli.  Lecz gdy Anioł gniewnie uderzy w ten wir skrzydłami, to wtedy nastaje spokój i wszystko dotąd wirujące - układa się w całość. To właśnie Doloris. To właśnie ból. Słodki ból, dzięki któremu wiesz, że  żyjesz. Dzięki któremu powstaje to tajemnicze miejsce zwane Rozgrzesznikiem. Wejdź i rozgość się przechodniu. Może i Ciebie porwie ten wicher?" - Topol

"Ostra laska, fetysz z chęcią,
różne, dziwne akcje też ją kręcą :D" - Skun

"Chociaż mało zna tę osobę, to po kilku rozmowach okazuje się być bardzo intrygująca. Zyskała u mnie sympatię samym charakterystycznym stylem bycia. Jej niezwykły talent pisarski dodaje jej tylko uroku, co dodatkowo przyciąga do niej ludzi. Osobiście podziwiam tę dziewczynę, a zarazem zazdroszczę charakteru i talentu. Gorąco polecam jej bloga, bo rzadko można spotkać osobę, która tak świetnie pisze" - Jomyakochi

"Ma swoje poglądy i idee świata idealnego. Swoim ciętym językiem wymawia wprost to co innym czasem nie przechodzi przez gardło. Nie szczędzi słów szczerej krytyki w ocenie tego co uważa za słuszne, aby podlegało jej ocenie. Dla mnie jednak zawsze będzie Madzią, która opowiada kawały na lekcji przez co trudno było zachować powagę." - Guernica


"David był poszukiwaczem przygód. Skórzany kapelusz, pomięta koszula, poplamione spodnie, wysokie, skórzane buty, w końcu wierne bicz i rewolwer. I oto przed nim stało spełnienie marzeń o wszelakich niebezpieczeństwach: Świątynia Krwawej Pani.

Bez śladu strachu przeskoczył nad niewąską fosą wypełnioną ludzkimi szczątkami. W locie okazała się być szersza, ale co to dla niego! Wylądował zgrabnie i dla dodania sobie animuszu strzelił z bicza. Jeszcze tylko rzucił okiem: czaszki tych, którzy mieli mniej szczęścia, mniej czujności.

Oto otworem stały przed nim wielkie wrota. Prowadziły w głąb świątynie, lecz cóż to za budynek! Strzeliste wieże tną niebo, filigranowe, niemal pajęcze konstrukcje wspierają ściany, wielkie rozety i witraże mienią się tysiącem barw. Ale to nie dla Davida, on jest bezwzględnym awanturnikiem. Nie zważa na piękno konstrukcji, witraże nie robią na nim wrażenia, bo rozróżnia tylko trzy barwy. Dumnym krokiem wkracza w mroczny środek, mając więcej szczęścia niż ci, którzy podziwiali piękno. 

Środek nie jest jednak tak pusty i cichy jak mógł się tego spodziewać. Rzesze ubranych w ciemne habity wyznawców wypełniają środek cichym szmerem swych bezwstydnych modłów. Reagują na niego różnie, część w ogóle na niego nie zważa, część zbliża się jakby chcieli go wciągnąć pomiędzy siebie, część w końcu ostrzega go by odszedł póki jeszcze może. Wykazuje jednak więcej hartu ducha i odwagi niż wszyscy którzy zatrzymali się tu i kroczy główną nawą wprost ku ołtarzowi.

Idąc dostrzega poruszenie wśród kultystów. Kilku z nich wstaje i zagradza mu drogę, rzuca gniewne spojrzenia. Nie zwraca na to uwagi, jest głupszy niż wszyscy którzy w tym momencie zawrócili i brnie dalej. Pojawia się agresja, wyznawcy rzucają się rozwścieczeni, lecz co to za wyzwanie dla słynnego Davida? Dwa strzały z bicza, jeden z rewolweru. W ten sposób może iść dalej niż wszyscy słabsi lub gorzej uzbrojeni.

I zbliża się do ołtarza. Na granitowym piedestale stoi przedziwna konstrukcja: plątanina złotych, szklanych i karmazynowych żyłek, kolumienek i przenajróżniejszych wzorów których żaden człowiek nie mógłby ogarnąć. Całość ma może trzydzieści centymetrów wysokości. W samym środku następuje przerzedzenie i znajduje się tylko jedna, mieniąca się igła. Zwisa z niej kropla krwi. David wyciąga rękę lecz upada. Ponownie wstaje i usiłuje choć dotknąć maszynerii, bo o zabraniu jej stracił nagle śmiałość nawet marzyć. Już, już ma tknąć... Najpierw znika śmiałość, potem odwaga, potem siła, potem szczęście, potem sam David. Cały proces jest cholernie bolesny. Na końcu znika jego świadomość. Nikt już o nim nie pamięta...
Kropla zwisała dalej ze swej igły. Wypatrywała, jeśli można tak powiedzieć, czekała. 
Jednak jeszcze nigdy nikt się nie zjawił..." - Blue

A teraz słów kilka , bo z pewnością się Wam należą.
Przybyłam z Onetu, a konkretnie, z Abaddona. Zmusiły mnie do tego awarie serwisu, toteż z radością przeniosłam się tu, na Blogspot'a. Nie mogłam zachować pierwotnego adresu, a więc z Abaddona - ten kawałek mnie - stał się Rozgrzesznikiem, a i to imię jest mi wielce bliskie. Abaddon, to nazwa piekła, szeolu, ale i Anioła Zagłady.
Mój nick - Doloris - z łaciny oznacza ból. Nie chodzi tutaj o taki fizyczny, dobrze każdemu znany, ale bardziej duchowy. Odczuwanie zawiedzenia, bezsilności. To właśnie chciałam nim przekazać, ale nie wiem, czy się to powiodło (miało być tak, a wyszło jak zwykle).
Jeśli chcecie się ze mną skontaktować, to zapraszam na AQQ: kissi@aqq.eu, albo  GG: 8360844, a w porywach szaleństwa można zadać mi pytania: Formspring. Po gust muzyczny można zajrzeć tu: LastFm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdy komentarz.