Słodko-kwaśny


Kolejny słodko-kwaśny sen, zamykający oczy, błądzący po omacku w poszukiwaniu złotej klamki, której nie ma. Dotykający ścian, tymi smukłymi, porcelanowy mi palcami, sunący niepewnie wzdłuż korytarza. Oczy ma zamglone, z cudownej czerni przechodzące w biel. Ciało giętkie i blade, kruche jak stare, kostne skorupy.Tylko ogon napina się czujnie, niespokojnie wije i umyka przed zdradnymi ścianami.Słodko-kwaśny oddech owija drewniany prostokąt, paznokcie z zapamiętaniem wybijają rytm serca. Do tego umysłu nie ma złotego środka, nie ma złotej klamki. Jest tylko złoty blask, niebezpieczny i zwodniczy, złoty nos i złote usta; skrzydła, łuski. Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma…

Echo nie chce dawać o sobie znać. Znów jestem po drugiej stronie lustra.Omijasz blade ciało i czarne oczy Niepokoju. Przekonujesz Złoto łuską, że to tylko Ty, przemykasz resztą korytarzy w akompaniamencie świszczącego oddechu. Zaczynasz poważnie się zastanawiać nad dodaniem tej cholernej klamki. Czujesz zimno, które niczym lepka maź przyczepia się do skóry. Dalej, dalej, gdzie to upragnione światło? Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma…

Niepokój wybija paznokciami rytm Twojego serca. Z zadowoleniem spogląda znad czarnych rzęs, udaje wyrafinowane znudzenie. Dziś zesłał naprawdę paskudny sen. „Wijesz się jak ktoś, kto zostaje, chociaż bardzo chciał odejść. Sen, jest jedynym złudzeniem, bo On podaruje Ci władzę, a Ty, jak bezmyślna kukiełka we krwi… odnajdziesz się.”. Gdzie ta władza, gdzie? Nie ma, nie ma, nie ma, niema…

Otwierasz oczy. Źrenice rozszerzają się niebezpiecznie, wyostrzają obraz. Wciąż czujesz wszechogarniające zimno, lepki dotyk smukłych palców ,złoty błysk, który wciąż się od Ciebie oddalał, choć serce uciekało z piersi. Opierasz się niepewnie, kiwasz lekko do przodu. Oddech świszczy i mąci Nocną ciszę. Pot oblepia ciało, dodaje otuchy swoją obecnością. A Ty? Odnajdziesz się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdy komentarz.