Płatki, korony i ciernie

Przed chwilą wspominałam o wiośnie... a teraz... już jest lato. Czas niesamowicie szybko płynie. Nawet teraz, gdy dane mi było dość długo oglądać świat, nie mogę się przyzwyczaić. To wszystko zbyt szalenie gna.
Niedawno spoglądałam na nagie "korony" drzew, wyobrażałam sobie nagie ramiona, szyję i nogi, aż przebiegał mnie dreszcz. Zielone trawniki i tę jasność od samego świtu, po późny wieczór. To było takie nieosiągalne, a teraz? Teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Jednak w myślach nie było okropnych upałów, burz ani duchoty.
Wyciągnij ręce w stronę nieba. Dotknij jego płatków, koron i cierni. Wspinaj się ze mną tam, gdzie nie zobaczy nas nikt. Utop się w morzu, morzu złota i dębowego aromatu. Bądź.

3 komentarze:

  1. Przecież burza jest piękna. Zabójczo piękna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Jednak jej piękno zaczyna irytować, gdy nie mogę wyjść, bo leje.

      Usuń
  2. Czy jestem ślepa, czy tutaj nie ma archiwum? Czy jestem głupia, czy głupi jest mój komputer, bo nie wczytuje podstron (prócz tej pierwszej), a więc też linku do nas? Odpowiedz mi, proszę, w księdze uwag.
    {Olimpianis)

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie każdy komentarz.