Wredny, Ty


Niepokój okazał się nadzwyczaj wredny. Wplątał mi się we włosy, utkwił w skroniach, zaprzyjaźnił z obolałymi mięśniami. A teraz biedna Doloris musi leżeć pod czerwoną kołdrą, czerwonym kocem, w równie czerwonej piżamie i włosach w tymże kolorze (dodajmy do tego czerwony nos, policzki, czoło). Przez mój stan przeplata się czysty vermillion, czego chcieć więcej?

Spojrzenie, choć żywe i pewne - utkwiło nieruchomo w zimnej tafli szkła. Z bezchmurnego nieba, czarnego, spokojnego niczym smutne wspomnienia - wyzierał na nią księżyc. W pełnej okazałości, w asyście paru świecących przyjaciółek. Dryfował w milczeniu nad polami, jej osiedlem i szpitalem, który napawał panicznym lękiem nawet smutną Doloris. Niepokój usiadł na łóżku, tuż obok, wpatrywał się w palce pieszczące klawiaturę, w nieznanym mu tańcu. "Dlaczego to robisz? Dlaczego piszesz o mnie? Jestem tylko Twoim Niepokojem, cząstką tego, co ukrywasz wiernie w sobie, tego, czego się boisz" Spojrzała na niego ze wzrokiem pełnym znudzenia. "Nie wystarcza Ci to, że walczę z gorączką? Wredny, Ty".

Van Halen - Ain't Talkin 'Bout Love


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię sobie każdy komentarz.